O, cześć!
Skoro już tu jesteś, to zgaduję że jesteś starsza, niż wtedy, gdy pisałaś ten list a bynajmniej ten wpis na bloga.
Pewnie siedzisz teraz na łóżku, zajadasz się czekoladą, popcornem albo słonecznikiem i zastanawiasz się z głupią miną, co za głupoty ty tu kiedyś wypisywałaś :) Zgaduję że nasz (w sumie mój, bo jesteśmy jedną osobą) mąż jest teraz pewnie w pracy lub leży obok Ciebie (mnie) na łóżku i gra w swoje gry na laptopie, twoje (nasze? moje?) dziecko śpi lub zajmuje się sobą a ty (ja) masz w końcu chwilę dla siebie i stwierdziłaś że przeczytasz stare posty na swoim blogu, trafiając akurat na ten. Tak tylko sobie zgaduję :)
Założę się, że właśnie teraz gdy to czytasz, próbujesz cofnąć się myślami do tego dnia, gdy pisałaś ten list - zastanawiasz się co robiłaś albo gdzie byłaś. Ułatwię ci (sobie) to :) Otóż podczas pisania tego listu siedziałaś na łóżku przy zapalonej nocnej lampce, rozmyślałaś o przyszłości, był późny wieczór, lato (a bynajmniej duńskie lato), za oknem było jeszcze jasno, obok ciebie leżał twój narzeczony który grał w swoją grę, był w nią bardzo wciągnięty, twój pies leżał na swojej poduszce na podłodze (tej w kształcie kapcia) w twoim pokoju, a w domu był gość, który przyszedł do twoich (moich) rodziców. Mieszkałaś wtedy w Viborgu w Danii, na osiedlu, w bloku na 2-gim piętrze. To chyba tyle z ułatwienia :)
Jak widzisz, mam mały problem w jakiej postaci pisać ten list do siebie. Piszę coś takiego pierwszy raz - bynajmniej pierwszy raz taki list do siebie. Umówmy się tak, że ja to ja w tej teraźniejszości, a ty to inna osoba w moim ciele w swojej teraźniejszości do której piszę list, która jest mną. Jakkolwiek to brzmi, mam nadzieję że rozumiesz o co chodzi.
Aktualnie, podczas pisania tego listu nasuwa mi się na myśl kilka pytań, m.in. jaka będę za te kilka lat, jak będę wyglądać, gdzie będę się znajdywać i z kim będę dzieliła życie? - O, i tutaj mam cichą nadzieję że doczekałaś się w końcu tego pierścionka, urodziłaś zdrowe dziecko i wyszłaś za mąż. W jakiejkolwiek kolejności, choć myślę że właśnie w takiej, w jakiej to napisałam. - czy skończyłam szkołę, a jak tak to jaką i czy mam swoją firmę albo czy chociaż pracuję w biurze? No i czy spełniłam swe (nasze) marzenia m.in. czy spontanicznie wyjechałam z kimś na weekend/urlop/ferie/wakacje do innego miasta lub kraju bez funduszu, bez zarezerwowanego hotelu czy transportu, z dużym plecakiem podróżnym na plecach, z kilkoma butelkami picia, kanapkami, kilkoma ciuchami i z aparatem - jak prawdziwa turystka! Albo czy zwiedziłam świat dookoła świata lub czy przeprowadziłam się gdzieś poza Polskę i Danię? Może do Włoch, Hiszpanii albo Grecji? Gdzieś do dużego miasta lub takiego, które jest położone nad morzem lub oceanem? :)
Mam szczerą nadzieję, że choć jedno z moich marzeń zostało spełnione w przyszłości lub spełni się niedługo i że nie skończyłam marzyć!
O! A pamiętasz że chciałaś mieć 3-kę dzieci? - Liczę na to, że w przyszłości gdzieś tam je masz :)
Możliwe że właśnie teraz gdy to czytasz, wzięło cię na wspomnienia i gdzieś tam po policzku leci ci właśnie łezka. Mam nadzieję że masz co wspominać! :)
Mogłabym tu pisać i pisać w nieskończoność, ale niestety czas mnie goni a mam chęć na ciasto i właśnie zaraz pójdę je zrobić. Takie dobre ciasto - z mleczną kruszonką i budyniem - będę je robiła pierwszy raz i myślę, że jak mi wyjdzie, to będziesz je również robiła w przyszłości :)
Podsumowując.. mam nadzieję że żyje ci się dobrze w swojej teraźniejszości, masz ułożone życie, męża, 3-jkę dzieci, psa, domek z podwórkiem, godne życie, pracę (lub swoją firmę - co wolałabym bardziej) i że jesteś szczęśliwa, no i że nie jesteś grubą świnką (haha XD). Mimo wszystko, mam nadzieję że jest super, choć chyba każdy o tym marzy, i że masz co wspominać z młodzieńczych lat :)
O, i jeszcze jedno... jedyne czego teraz żałuję to tego, że nie można się przenieść na chwilę w przyszłość lub przeszłość, żeby zobaczyć siebie za kilka lat i co będzie się robić lub przypomnieć sobie kilka rzeczy.
Życzę więc nam świetnego i udanego życia!
Ja, d. 21.08.2017r.